Pasujemy do supermarketu
jak pięść do nosa.
O wiele lepiej prowadzić galerię
ciasną, ale własną,
bez tłumów naokoło,
z obłędem w oczach
szukających kaszanki.
Zgodnie z przewidywaniami
zamykamy więc stoisko
w Centrum Handlowym M1,
ale za to zaczynamy
wydawać piękne albumy
w Wydawnictwie "Iskry".